Witajcie. Drugiego listopada do polskich kin wkroczył film dziadek do orzechów i cztery królestwa. The nutcracker and the four realms. Jest to aktorski film z dużą ilością efektów specjalnych. Jest oparty na powieści e.t.a. hofmanna dziadek do orzechów, oraz na balecie piotra czajkowskiego.
Jest wigilja. Państwo stahlbałm spotykają się przy choince pierwszy raz bez Pani stahlbałm. Niestety umarła osieracając tym małą klarę, mackenzie foi. Jednak, zdążyła przygotować prezenty. Klara jest dziewczynką która uwielbia konstruować i tworzyć i szukać odpowiedzi na pytanie: Jak to działa? Jej ojciec chrzestny droselmayer, morgan freeman daje jej przeznaczony prezent. Jest to dar od zmarłej matki. Pudełko w kształcie jajka zamknięte jest na zamek bębenkowy. Niestety nie ma klucza. Zapytany oto ojciec chrzestny daje jej złotą nić. Klara postanawia jej użyć podczas balu bożonarodzeniowego. Odnajduje klucz tutaj nie jestem pewien każda recenzja nie jest dokładna. Gdzieś w czeluściach posiadłości droselmayera. Jednak klucz znika w tajemniczym ruwnoległym świecie. Klara która dowiaduje się wcześniej coś niecoś o magicznych zaczarowanych królestwach postanawia odnaleźć klucz i przechodzi do ruwnoległego świata. Jak? Właśnie tego niestety nie wiem. Niemogę tego się dowiedzieć. Gdy by ktoś był na tym w kinie prooszę powiedzcie mi ci którzy będą na tym w kinie jeśli ktoś wam powie znaczy zrobi audiodeskrybcję jak klara tam trafiła. Ale wracajmy do filmu. I tak dziewczyna trafia okazuje się do świata czterech królestw. Krainy śnieżynek bądź płatków śniegu, różnie to jest napisane w recenzjach. Krainy kwiatów i krainy słodyczy. Niestety jest jeszcze czwarte mroczne królestwo. Którym rządzi zła despotyczna matka cyrkonia. Między królestwami jest konflikt. Jeśli klara będzie chciała ocalić ten świat będzie musiała odzyskać klucz, i zaprowadzić pokój w królestwach. spotyka tam jeszcze cukrową wróżkę keire knightly oraz żołnierza filipa jejden fovora knight. Niektórzy recenzenci twierdzą że poza efektami specjalnymi nie ma nic. Że to pięknie zdobiona ale pusta w środku bąbka. Mnie zarys fabuły się bardzo podoba. A wy co o tym myślicie? Są zwiastuny w dubbingu polskim na youtube. Stym że chyba proponowano dwa rodzaje dubbingu. Gdyż w jednym zwiastunie matka cyrkonia jest tłumaczona jako matka żigoń i miał ją chyba grać ktoś inny w polskiej wersji nie wiem do końca. A w drugim zwiastunie bardzo krótkim jest matka cyrkonia.
Witajcie. To co chcę wam pokazać to jedynie fragment. Narazie piszę, i może to trochę potrwać. Ale by umilić wam czekanie, zrobię wam coś ala trailer. oto on: Leszek boreński i tajemnicze głosy.
Prolog. Korytarz szkoły dla czarodziejów był pusty. Błękitne światło sączyło się z sufitu, oświetlając jedynie połowę korytarza. Nagle gdzieś z ciemności rozległ się zimny głos. Aladoro! Aladoro gdzie jesteś! Jestem mój panie. I co. Powiedział głos. Czy zrobiłaś napój? Tak zamierzam przekonać króla by ściągnął do agorin siostrzeńca jana malinowskiego. Pamiętaj jednak. Jana szanuje niechcę, By małemu spadł choćby włos z głowy. Chcę tylko wchłonąć to co ma w sobie. A teraz już idź, zanim ktoś nas zobaczy.
Rozdział pierwszy. Agorin, smutek, szkoła czarodziejów.
Leszek obudził się z sennego koszmaru. Miał dziwne przeczucie że coś złego albo dobrego się wydarzy. Jego wujek Pan Jan malinowski właśnie smarował tosty nutellą.
Pamiętacie leszka prawda? Tym którzy nie czytali wcześniejszych książek krótkie przypomnienie.
Leszek Boreński jest chłopcem Ok. lat dwunastu. Po śmierci swoich rodziców mieszkał w domu dziecka swojej ciotki od strony mamy i nie było mu tam dobrze. Później odnalazł go jego wujek od strony taty, Pan Jan malinowski. Który zabrał go do siebie do miasteczka o nazwie złote dudy starowickie. Tam, jego wujek chciał dać leszkowi poczuć ciepła rodzinnego. Niestety leszek odkrył tajemnice wujka. Był on jak i jego sąsiatka Pani Flora korniewicka czarodziejem.
Znalazłszy jego różdżkę, leszek wypowiedział trzy życzenia i rzucił zaklęcie, uwalniając tym maga mroku. Leszek przed incydentem zaprzyjaźnił się z koleżanką asią pogodą. Dzięki podróży do agorin i kufrowi cudów, udało się pokonać maga mroku.
Potem by uspokoić swojego siostrzeńca, Pan malinowski zabrał go na wakacje do egiptu. Leszek odkrył w znalezisku archeologicznym kwadratowej piramidzie lampę. W niej mieszkał zły dżin który chciał się zemścić na tych którzy go uwięzili. Jan Malinowski pokazał leszkowi krainę dobra henie, w której mieszkali nieśmiertelni tarrianie i dzięki ich pomocy, udało się pokonać złego dżina i go zniszczyć.
A teraz właśnie leszek był już w polsce, i odkąd zakończył się rok szkolny dręczyło go dziwne przeczucie mrorzące kości jak pułnocny wiatr. Nawet wycieczki i zabawa z asią, czy rozmowy z Panią korniewicką nie przynosiły mu ulgi w tym dziwnym i osobliwym cierpieniu. Aż pewnego dnia stało się. Nagle okno otwarło się z chukiem, i wleciał do jadalni gawaichir. Orzeł który pomógł Panu malinowskiemu i był jego przyjacielem. Był trochę czarodziejem, trochę posłańcem. Nigdzie nie potrafił zagrzać miejsca. Teraz właśnie, postanowił być posłańcem. upuścił coś obok talerza leszka i z rozbłyskiem kolorów i świateł rozpłynął się w powietrzu. Leszek i jego wujek jedli właśnie śniadanie gdy to się stało.
Oj leszku. Powiedział Pan malinowski. To chyba coś ważnego. Wujku! Na kopercie pisze nadawca agorińska szkoła czarodziejów. Czy ja powinienem nim zostać? Wujek zamyślił się a tymczasem leszek otworzył kopertę.
Wtem uniusł się obłok dymu i ukazała się postać: "Nazywam się Aladora finn. A ty to pewnie Leszek prawda? Zapraszam cię serdecznie do agorin, gdzie twój wujek i Pani korniewicka studiowali. Zapewne wiesz, że nie jesteś człowiekiem tak dokońca prawda? A oto jak wygląda szkoła czarodziejów." Postać znikła a w powietrzu na jej miejscu ukazał się jakby hologram pięknego pałacu dziedzińca i fontann i placów.
"Wiem, że trudno ci się będzie rozstać z przyjaciułmi. Ale zapewniam nic ci tutaj nie grozi." Ale dlaczego ja! Nie możecie wziąć innego człowieka? Napewno jest tysiąc lepszych odemnie. "Rozumiem twój żal i smutek. I obiecuję, że będziesz mógł się kontaktować z wójkiem ile będziesz chciał. Ale królowi się nie odmawia. Jeśli się zdecydujesz uderz w kopertę i krzyknij: "Jestem gotowy!" "A wtedy zobaczysz co się stanie."
Postać znikła w obłoku dymu, a koperta zamknęła się na powrót.
Leszek długo żegnał się z przyjaciułmi. Wciąż nie był zadowolony z tego, że w wakacje będzie musiał się uczyć. Roniąc łzy wielkości dorodnych śliwek uderzył trzyrazy w kopertę: "Jestem, , Gotowy!" Nagle objął leszka kłąb dymu i przez chwile nic niebyło widać. Potem tencza kolorów objęła cłe pole widzenia. Gdy znikła, Leszek zobaczył, że stoi na przepięknym placu. Łzy nie odstępowały go na krok.
Rozdział drugi. Powitanie oficjalne.
Po dość krótkiej nocy, Pan malinowski oraz Leszek postanowili ułożyć plan jak złapać dżina. Myślisz?? Zapytał po chwili Pan Malinowski. Myślisz, że to się uda? Tak. Odrzekł Leszek. No dobrze. Powiedział Pan Malinowski. Wyszli na ulice kairu. Leszek zaczął krzyczeć. Dżinie! Dżinie! Słyszysz mnie! A potem zaczął grać na flecie. A Pan Malinowski zaczął mówić tajemniczy wiersz trzymając w dłoniach rubinową kulę. Kulo, kulo rubinowa. Niech rozbłysną dziś te słowa. Czas byś sprawdziła wierzyciela, i uwięziiła nieprzyjaciela. Moje słowa niesą tanie. Jak wyrzekłem, tak się stanie. Dżin przybył w ognistym obłoku. Przez chwilę niebyło nic widać a po chwili pojawił się obłok ognisty. I Zniego jakby uformował się dżin. Rubinowa kula rozbłysła i zaczęła wchłaniać istotę dżina. Głupcy! Krzyknął dżin zanim zniknął pożarty przez światło kuli. I tak ktoś mnie uwolni! Gdy wszystko się zkończyło, Pan Malinowski rozbił kulę niszcząc dżina na drobne cząsteczki. Te cząsteczki pojawiły się jako gwiezdny wir i rozwiały się. A flet zniknął z rąk Leszka. To koniec! Tak jest! Uradowany krzyknął pan malinowski.
Gdzie jesteśmy? Zapytał leszek. Na łonce betasignus. Widzisz tam w oddali szmaragdowy zamek? Tak widzę. Idziemy w jego stronę. Szli rozmawiając. Agdy stanęli przed zamkiem Wyrusł przednimi olbrzymi pies. Bogactwo szczęścia niedaje! Krzyknął pan malinowski. I nagle puff! Pies zniknął w chmurze z wybuchem. A zamiast niego stała figurka psa. Weszli przezbramę leszek i jegowujek. I gdy mieli otworzyć drzwi pojawił się smok. Hej ty smoku niebądź głupi! Tutaj niema żadnych trutni! Bang. I smok eksplodował. Wchodzimy. Odparł wujek.Po kilku minutach znaleźli się w durzej sali. Siedziało wniej na tronach sześciu męszczyzn. Najstarszy wstał i powiedział. Witaj w henie krainie dobra janie. Poco tu przybywasz. I czemu przyprowadziłeś tu tego chłopca! Wiesz, że zwykłym śmiertelnikom wejść tu niewolno. Niepowinniśmy się wywyższać wiem. Pan ich przecierz stworzył. Ale, tomnie drażni taki widok tego chłopca mnie drażni!. Odpowiadaj! Witaj. Maskiuszu. Odpowiedział pan malinowski. Niegniewaj się. Wszystko ci opowiem. xxxxxx Więc muwisz że to on? On wywołał maga mroku? Ha!. Nodobrze. Posłuchajcie. Dawno,dawnotemu armis arlina i ja ruszyliśmy znaleźć magiczną lampę. Mieliśmy nadzieję że będzie tam dobry dżin. Niestety ktoś nas ubiegł. Więc postanowiła arlina przywołać dżina z innego wymiaru. I udało jej się to. Ale niestety. Ten dżin omało nas nie zabił! Urzyliśmy więc starej dobrej magii dobra, i uwięziliśmy go wlampie. Armis i arlina oraz zarrok pojechali ją zakopać. Dżin przysiągł nam zemstę ale temu kto go uwolni spełni jedno życzenie. Czy ty. Zwrucił się do leszka. Uwalniając go wypowiedziałeś życzenie? Tak. Odparł leszek. A jakie? By wszelkie zło niemiało donas czyli domnie i dowujka dostępu. Uff macie narazie spokuj. Bo gdy dżin się zemści odleci do swojego wymiaru i jego rzyczenie po czternastu latach przestanie istnieć. albo nawet po czterech. Odpocznijcie. A jutro powiemy wam jak pokonać dżina.Więc tak. OZwał się maskiusz. Aby pokonać dżina musicie wyruszyć w podróż, i znaleźć pięć przedmiotów. Cztery części medaljonu, oraz flet. Na wasze szczęście flet jest w kairskim muzeum mitologii. A cztery części medaljonu znajdują sięw. Japonji,francji, anglji, i w finlandji. Omatko! Zawołał leszek. Jak my je znajdziemy! I to w tak krótkim czasie! Na twoje szczęście Odrzekł maskiusz. Wujek twój zna portale. Czy przejścia pozwalające szypciej przemieszczać się po świecie. Macie dwa miesiące czasu. Odpocznijcie przez dwa tygodnie, a potem ruszajcie. A gdzie jest pierwszy portal? Zapytał leszek. Przed muzeum mitologii. Odparł pan malinowski. Jest tam kamień który specjalnie do tego służy. Tak jest. Ozwał się maskiusz. Ale jak tymi przedmiotami pokonać dżina? Zadziwiony spytał leszek. Medaljon połączony wyczaruje rubinową kulę. A flet przywołuje tegoż dżina. Reszta w waszych rękach. A i jeszcze jedno. Niemożecie zagrać byle jakiej melodji. Musi to być arabska melodia. Ateraz żegnajcie. Zakończył maskiusz i klasnął w dłonie. Nagle leszek i wujek znaleźli się pod swojim hotelem na jednej z ulic kairu. Noto leszku znów czeka nas przygoda. Powiedział wujek.Notak. Odezwał się pan malinowski po dwuch tygodniach odpoczynku. Flet już mamy, a teraz do muzeum mitologji! Pokażę ci leszku portal. Już pochwili i potym, jak przecisnęli się przez tysiące luda śpieszącego na bazar, dotarli na miejsce. Zobacz to jest puł okrągły kamień. Żekł pan malinowski doleszka. Potem wyciągnął z plecaka dziwny płaski, podobny do butelki przedmiot. Trzymaj się mnie mocno. Powiedział wujek leszka, poczym dotknął tym przedmiotem kamienia. Portalum! Krzyknął. Nagle woku zawirowało i leszek wraz z Panem malinowskim spadali w ciemność. po chwili oczy leszka poraziło jasne światło dnia. Gdzie jesteśmy? Zapytał. A gdzie morzemy być! Przecierz to francja muj drogi. Odparł pan malinowski.No dobrze leszku. Powiedział pan malinowski. Pujdziemy na bazar. Czytałem w gazecie o niezwykłym przedmiocie na tym właśnie bazarze. xxx Ha! To jest to coś niezwykłego? Zapytał leszek. Matrjoszki? Przejrzyj je dokładnie może coś znajdziesz. Powiedział pan malinowski. Hej jedna wdrugiej dobre! Odparł leszek. Obaj przeglądali i otwierali matrioszki. Hej garsą! Powiedział sprzedawca patrząc na leszka. Widzę, że jesteś zachwycony matrioszkami zgadza się? Tak. Odparł leszek. To dam ci jedną wprezencie. Ale zobacz co jest wśrodku gdy wrócisz do domu. Dobrze? Okej. Potwierdził leszek. Nic nieznaleźliśmy. Powiedział wujek leszka. Nie wujku patrz coś świeci w tej matrioszce! Odrzekł leszek. I nagle matrioszka gdy wyciągał leszek piątą figurkę wybuchła i pojawiła się połuwka medalionu. Była to srebrzysto złota połuwka. Przypominała zmniejszony łuk tylko bez cieńćiwy. tak! Wrzasnął pan malinowski. Wracamy do egiptu.Następnie leszek i jego wujek udali się do anglji. Po kilkunastu godzinach marszu usiedli na jednym z murków. I znów nic. Odrzekł po chwili pan malinowski. Notak. powiedział leszek. Nagle komurka pana malinowskiego zadzwoniła. Halo? Asiu to ty? Pytasz jak udają się wakacje tak? No cuż niesamowicie. Dość niesamowicie. Mianowicie wpakowaliśmy się w kłopoty. Ito poważne kłopoty. Jakie? A no dżinowe haha. No ja terz żegnam. Co?… Mam pozdrowić leszka? Oczywiście. *** Leszku! Niechróp już tych fistaszków. Idziemy do restałracji. Wujek leszka oglądał menu dość obskurnej restałracji. Hmm może zjemy sobie poprostu frytki okej? Zgoda. Odparł leszek. Jedli w milczeniu. Wtem pan malinowski krzyknął. Au! Coto za metalowe świństwo! pan malinowski wyjął widelcem ze swoich ust to, co znalazł we frytkach. Łał! Krzyknął leszek. To druga część medaljonu. Hura!Leszkowi i jego wujkowi udało się zdobyć większość części medaljonu. Teraz znaleźli się w japonii i szukali części ostatniej. Patrz leszku! Powiedział Pan malinowski patrząc w witryne jednego ze sklepów. To przeciesz ostatnia część! Ten sklep nazywa się 100dziwnych Rzeczy. Kupili ostatnią część. Nagle gdy szli do portalu rzuciło się nanich dwuch uzbrojonych w karabiny ludzi. Cowy tu robicie? Oddawać coście kupili! Ale już! Leszku. Odparł Pan Malinowski. Ty złącz medaljon a ja się nimi zajmę. Leszek odbiegł i zobaczył jak pan malinowski wyciąga rękę i krzyczy. Fulminus-ventus! Błyskawica a raczej potwór z błyskawic oślepił i poraził dwujkę męszczyzn. Leszek złączył części i z jasnym blaskiem zjawiła się rubinowa kula. Rozbłysła i leszek i jego wujek znaleźli się w egipcie.Witam po tak długiej przerwie i życzę miłej lektóry… rozdział 11 kolejna narada. Po zdobyciu rubinowej kuli Pan malinowski oraz Leszek spotkali się z wariusem i nieśmiertelnymi tam gdzie poraz pierwszy. Postanowili naradzić się jak złapać w pułapkę dżina,i jak przy tym nazawsze się go pozbyć. Maciekulę,tak? Ale to jeszcze nic nieznaczy. Powiedział jeden z mężczyzn. Ponieważ będziecie musieli zwabić tu dżina, a to niełatwa praca. Wiesz o tym janie nonie? Domyślam się. Odrzekł Wujek leszka. Hmm. Pomyślmy zatem jak go złapać! Powiedział tyrianos jeden z najmłodszych. przedewszystkim musicie zagrać na flecie. A dokładnie jeden z was. Potem musicie w odpowiednim momęcie urzyć rubinowej kuli. To jasne. Powiedział leszek. Ale jak i w jakim momęcie to zrobić? Oto pytanie! To już wasza działka. Odrzekł blastar. Po powrocie do hotelu leszek i jego wujek długo w nocy jeszcze nie spali. Ah. że terz musieliśmy się w pakować w taką kabałę. haha. Odparł Leszek po krótkim milczeniu. A wiemy przynajmniej jak się ten dżin nazywa? To najmniejszy z naszych kłopotów. Powiedział Pan malinowski. Trzeba będzie go jakoś zniszczyć. I tu jest problem. Proste! Powiedział leszek. Wystarczy urzyć rubinowej kuli nie? Jasne chciałbyś leszku. Ale to takie proste niejest. On może kuli niezrobić nic ale nam… Zapomniałeś? ZapytałLeszek. Zapomniałeś o rzyczeniu? Fakt! Krzyknął Pan malinowski. To nas ohroni! I odetchnęli obaj i połorzyli się spać z lekkimi sercami.
Leszek boreński i niebezpieczny dżin prolog. Wśród pustyń egiptu było ciemno. Nic niebyło widać. Ale gdyby ktoś się uważnie przyjrzał, zauwarzył by trujkę ludzi podąrzających przed siebie. Totutaj. Powiedział jeden z nich. Daj lampę. Jesteś pewien? Tak ateraz lampa! Niemorze nas nikt zauważyć. Dobradobraa! Hejćśśśśś niemoże nas nikt usłyszeć. Pochwili jeden z trujki wyjął łopatę i zakopał lampę. I oby nikt jej więcej niepotarł. Niech Bug broni! Dodał. Następnie trujkaludzi wsiadła nawielbłądy i pomknęła jak wiatr.Rozdziałpierwszy. Wakacje w egipcie. Egipt. Pięknemiejsce prawda? Tam właśnie leszek boreński i jegowujek się udali ale odpocządku. Pamiętacie leszkaprawda? Tym którzy nieczytali pierwszej książki Pt. Leszek boreński i kufercudów małe przypomnienie. Leszek boreński jest to małychłopiec okołolat dwunastu. Stracił rodziców i siedział w domudziecka swojej ciotki. Odnalazł go jegowujek pan janmalinowski. Leszek pojechałwraz znim do miasta złotedudy starowickie, By tam poczuć ciepła rodzinnego. Niestety pewnego razu odnalazł rużdżkę i rzucił zaklęcie które wywołało magamroku. Puźniej okazałosię że wujek leszka i jego sąsiatka pani korniewicka są czarodziejami. Asia pogoda mieszkająca w miasteczku zaprzyjaźniła się zleszkiem przed incydentem. Potem całatrujka musiała odnaleźć kufer cudów by uratować leszka. Tosię udało. Ale powrućmy do głuwnej sprawy. Po całej sprawie pan malinowski postanowił dla uspokojenia leszka zabrać go na wakacje. I pojechali do egiptu. I jak podobaci się leszku? Zapytał panmalinowski gdy już stanęli w kairze i leszek zaczął się rozglądać. Tak bardzo! Dobrze ruszajmy bo musimy dotrzeć do chotelu zanim namgo zamkną. I Rószyli w dalszą drogę. Nagle wujek leszka stanął i powiedział. Ale przed tem, ale przedtem zwiedzimy nowe odkrycie archeologów co? Niee. Zawołał leszek po obiedzie! Nodobrze muj marudo idziemy do chotelu. Po obfitym obiedzie postanowili wyruszyć by zobaczyć,co terz takiego odkryli archeologowie.Leszku zobacz! To jest to nowe odkrycie! Powiedział podniecony i zafascynowany pan malinowski. Morzemy ją obejrzeć? Zapytał leszek. Tym odkryciem była kwadratowa piramida którą archeolodzy wygrzebali z pustynnego piasku. Oczywiście! Wśrodku było ciemno więdz Pan malinowski zapalił latarkę. Nagle leszek zawołał. Wujku patrz tam! Coto za komnata? Zobaczmy, cotojest. I weszli. Wkomnacie było jasno. Patrz tam jest przejście Powiedział leszek do wujka. Pokrótkiej chwili znaleźli się w ogromnej sali jak kościuł. Leszek zauwarzył stojącą na postumencie jakąś rzecz. Zobaczę coto jest dobrze? Zapytał chłopiec wujka i odbiegł trochę odniego. Tym czasem pan malinowski ślęczał nad hieroglifami na ścianie. To lampa! Krzyknął leszek. Taka jak z bajki o alladynie! I chwyciwszy ją zaczął ją pocierać. Nagle rozległ się chuk i szum jakby potężnego wiatru, i w chmurze ognia i dymu pojawił się ogromny męszczyzna. Pochwili jakby uformował się z tej chmury i stanął naziemi. Ja jestem chadżi halef omar! Dżin tej lampy. Mojazemsta będzie wielka! Jestem wolny! Leszek zmartwiałDżin zobaczył leszka. To ty mnie uwolniłeś chłopcze prawda? Dam ci więc jedno rzyczenie bez mojej zemsty. Słucham. Chciałbym,rzekł drzącym głosem leszek, By wszelkie zło niemiało donas dostępu. Dżin się zkłonił i woku wujka i leszka zajaśniało. Oto twojerzyczenie? tak? Zostało spełnione. Rzegnam! I Dżin zniknął w chmurze dymu. Coteraz robimy? Zapytał przerażony leszek. Niewiem. Odparł pan malinowski. Nigdy z czymś takim się niezpodkałem. Ten dżin pragnie zemsty ale nakim? Tojest dopiero zagadka! Wyszli z piramidy i zkierowali się do chotelu. Nad nimi świeciło jasne słonce. Nono? To narobiliśmy leszku. powiedział Pan Malinowski. Wiesz co? Zapytał pan malinowski leszka. Ja muszę gdzieś iść a ty musisz zostać. Znuw musisz iść tam gdzie kufer cudów? Nie. Tymrazem to jest gdzie indziej. Zabiesz mnie ze sobą. Proszę! Hmm. No niewiem leszku czy powinienem. Nagle nad nimi przeleciała ognista chmura. I z niej wydobył się głos. Zemszczę się na tych kturzy uwięzili mnie w lampie na setki,tysiące lat! Dobrze leszku. Odezwał się niespokojny pan malinowski. Zabiorę cię razem zemną. Po chwili Ruszyli. Szli długą ulicą. Pełną bazarów i straganów. Gdy doszli do studzienki kanalizacyjnej wujek leszka się zatrzymał. Teraz trzymaj się mnie mocno. Powiedział. Armorus! Signatus! Wrota wrota! Wtem coś błysnęło i pojawił się ognisto-czerwony wir. Wskakujemy! Powiedział wujek. I Wskoczyli w środek wiru. Wszystko nagle zawirowało a oni spadali wduł. Po jakimś czasie wszystko ustało, a leszek i jego wujek wylądowali na rubinowym podłorzu. Niepuszczaj mnie. Powiedział Pan Malinowski, i zatańczył dziko. Nagle znów wszystko zawirowało i znaleźli się na łące porośniętej nieznanymi leszkowi kwiatami.
Rozdział11 próba asi. Tymczasem asia wisiała w biało niebieskiej przestrzeni. I nagle usłyszała głos. Zadam ci zagadkę jak ją odgadniesz,wrócisz do przyjaciuł. Zgoda. Odparła asia. Powiedz mi coto za siostry. Jedna masuknie białą a druga czarną. Pierwsza przegania drugą a druga pierwszą. Hmm zamyśliła się asia. To jest noc. Braawo! Chuknęło wszystko zawirowało i asia poleciała wduł. Asiu wruciłaś! Powiedział uradowany pan malinowski gdy z błyskiem wokoło asia wypłynęła z sufitu. Teraz będzie pewnie kolejna pruba? Zapytał leszek. Chybatak.Rozdział12 męstwo. Pani korniewicka miała właśnie być poddana prubie męstwa. Tyle chciała bym wam opowiedzieć ale…asiućśśśśśśśśśśśśśśś Panikorniewicka się przygotowuje do pruby. Pojawił się wir a pani korniewicka widząc wnim leszka bez wachania wskoczyła. Brawo! Teraz morzecie iść do kufra cudów ale japujdę zwami gdyż magmroku,morze za atakowaćRozdział13. Podróż do kófra. Ruszyli Za armisem. Tendy. Wskazywał drogę armis w ciemnym podźemnym korytarzu. Otworzyły się drzwi. I nagle pojawił się mag mroku. Armis krzyknął i Rzuciwszy srebrny medaljonem krzyknął coś niezrozumiale. Wydawało się leszkowi że krzyknąłkrzbntymnglmntolismnglzbżeoksldfjksdlfjdklfjskdlfjdklfjmmnvxzxvxmzxbncbncbncbncbncbncnv Cofnijcie się! Wrzasnął armis i znowu coś krzyknął. Mag został pokonany. Ale niedokońca tylko kufer morze go pokonać. Przeszli przez ostatnie drzwi i ukazał im się cudny widok. Lśniący kufer stał na postumencie. Tyleszku musisz doniego wejść. Powiedział pan malinowskiRozdział 14 w kufrze. Leszek z wachaniem wskoczył do kufra i leciał przez chwilę w pustce. Potem nagle zobaczył jakby widmo. Po chwili stał w śrud chuczących wodospadów. Ruszył prosto i znalazł drzwi. Otworzył je i oślepił go blask. Witaj na klejnot musisz zasłurzyć. Ale ja niepotrzebuję klejnotu. Wykrzyknął nieznajomemu leszek. Klejnotcudu. Odparł nieznajomy to się w kufrze znajduje. Ah! Rozumiem. Odpowiedz na moją zagadkę. Ha znowu zagadki. Pomyślał leszek. Jeśli wczoraj byłem złotem, Kontynuował nieznajomy To czym dzisiaj jestem. Srebrem. Powiedział leszek. Brawo przejdź przez drzwi i wrócisz do swojego świata. Leszek tak zrobił i nagle chuknęło i stał w blasku. Leszku! Toty! Usłyszał głos pani korniewickiej.Rozdział15 zakończenie. Wracamy Powiedział pan malinowski. Po chwili wrucili do króla agorin. Ja was odeślę. Powiedział. Błysnęło zawirowało i znaleźli się przed ścianą przez którą przeszli do agorin. Pani korniewicka coś krzyknęła i tornado ich porwało. Pochwili błysnęło zawirowało i wszyscy siedzieli wdomu pana malinowskiego. No jesteśmy. Powiedziała asia. Ależ to była przygoda! Nagle otworzyły się drzwi i leszek ujrzał dwie postacie całe w białym świetle. Jesteśmy twoimi rodzicami. Twoje rzyczenie sprawiło że nas widzisz kochamy cię i niech was wszystkich Bug błogosławi. Odfrunęły postacie drzwi się zamknęły a leszek był szczęśliwy,że zobaczył swoich rodziców.
Rozdział7. Król agorin. Nagle w pewnym momęcie uszy żołnierza zabłysły światłem. Jest! Jest król agorin. Więc mówisz że to leszek wywołał całą aferę? Rzekł Król gdy się już u niego rozgościli. Jasnygwint i co chcecie? Dotrzeć do kófra cudów. Alewiesz janie że to będzie trudna sprawa? Tak wiem. Powiedział pan malinowski. Tak,,. Powiedział W zamyśleniu król pokarzę wam tajne przejście. Ale czekają was ciężkie pruby. Przeszli przez tajne przejście wlochu i teleportowali się. Gdy przeszli wszystko zawirowało i gdy otworzyli oczy zobaczyli że są gdzie indziej. Rozdział8. Nieszczęście. No wchodzimy. Powiedział pan malinowski wskazując jaskinię która piętrzyła się przednimi. weszli. Teraz uwaga. Powiedział pan malinowski. Będą lustra i każde będzie gadało. Niemożna,spojrzeć! Szli. Tak przez kilka godzin aż zmęczona joasia zachęcana by spojrzała. Niee! Krzyknął panmalinowski. Pojawił się wir i wciągnął asię. Pocopatrzyłaś teraz będziesz musiała przeżyć inną próbę swoją własną! Powiedział pan malinowski gdy asia znikała w wirze. Idziemy dalej! Zakomenderował pan malinowski.Od ałtora Gdyby ktoś szukał rozdziału usmego jest w rozdziale siudmym połączyłem dwa rozdziały. Rzyczę miłej lektury. Rozdział9. Strażnik kufra. Pan malinowski i jego grupa bez asi bo jak pamiętamy asia spojrzała wlustro i znikła. Doszli do końca jaskini i ukazała się ściana. Pan malinowski jej dotknął. Nagle błysnęło i przed ścianą pojawił się tajemniczy mężczyzna. Witaj armisie! Powiedział pan malinowski. Witaj! Witaj leszku witaj floro. Ale powiem wam żeby dostać się do kufra musicie przejźć pruby. Odwagi męstwa i czystości serca.
Rozdział10 Tak. Odpowiedział panmalinowski na kolejne pytanie armisa. Zaczynamy. Armis wziął na pierwszy ogień leszka. Oto pruba odwagi. Powiedział i pojawił się ogień. Jeśli jesteś odwarzny ten ogień nic ci niezrobi. Leszek rószył. Ogień mamił go wizjami ale dał radę. Teraz próba czystości serca. Panmalinowski podszedł do próby. Czemu drżysz? Zapytał armis. Ponieważ…Ponieważ? Ponieważ niepowiedziałem jednej rzeczy leszkowi. Chciałem go chronić! Rozumiem przez to szczere wyznanie przeszedłeś próbę. A gdzie asia? Zapytała pani korniewicka. Asia przeżywa swoją prubę
Rozdział5 do agorin naprzud! Pani korniewicka poprowadziła leszka,asię oraz pana malinowskiego do wielkiej pionowej gładkiej ściany. Totu. Ach tak! Pan malinowski wyjął z jinsów biało-brązowo-niebieski kamień i postukał o podstawę pionowej ściany. I nagle ściana znikła i pojawił się w powietrzu ognisty owal. Wchodzimy zanim się zamknie! Wszyscy pośpiesznie weszli i wszystko zawirowało i Pochwili cała gromada poczuła ciepłe promienie słońca. Lerzeli na trawie już w krainie agorin… Jesteśmy! Naprawdę tu jesteśmy! Krzyczęli z zachwytu leszek i asia. Jeszcze nigdy niewidzieli tak cudnej krainy. wyglądała tak wspaniale że ani piuro opisze ani słowo opowie. Pani korniewicka wyglądała nieco inaczej. Miała nasobie białą szatę a pan malinowski czerwony płaszcz. I wydawali się jakby bielsi? Ale leszek niebył pewien. I corobimy? Zapytał leszek. Pujdziemy do zamku do króla agorin morze go zastaniemy. Powiedział zuśmiechem pan malinowski.
Rozdział6 w zamku.
Następnego dnia dotarli wszyscy do zamku króla agorin. Jesteśmy. Zobaczymy czy nas wpuszczą. Powiedział pan malinowski. Podeszli wszyscy przez dziedziniec do drzwi zamkowych przy których czówał żołnierz w zbroi. Witajcie czego chcecie? Jest król agorin? Nie jeszcze go niema. Gdy tak rozmawiali między sobą rzołnież i panmalinowski leszek powiedział. Jej jakie to piękne. Tak tak. Powiedziała asia. No,kochani! Będziemy musieli trochę poczekać. Powiedział pan malinowski. A czemu? Zapytał leszek. Poniewasz niema jeszcze króla. Odparł pan malinowski. Taktak rozumiemy. Powiedział leszek.
Chciałem wam pokazać króla lwa po angielsku w wersji storyteller nie mam popolsku wersja którą kiedyś słyszałem na kasecie nigdy się nie odnalazła. Poczym uwaga. powiedział mi elten wpis został dodany. teraz pytanie gdzie? w kategorii audio i blablajki nie ma. czy za każdym razem do holerki mam mu oznaczać że tęęęęę właśnie kategorie ma wybierać przy wysyłaniu pliku?