Kategorie
Moje opowieści

Leszek Boreński i niebezpieczny dżin ciąg dalszy.

Gdzie jesteśmy? Zapytał leszek. Na łonce betasignus. Widzisz tam w oddali szmaragdowy zamek? Tak widzę. Idziemy w jego stronę. Szli rozmawiając. Agdy stanęli przed zamkiem Wyrusł przednimi olbrzymi pies. Bogactwo szczęścia niedaje! Krzyknął pan malinowski. I nagle puff! Pies zniknął w chmurze z wybuchem. A zamiast niego stała figurka psa. Weszli przezbramę leszek i jegowujek. I gdy mieli otworzyć drzwi pojawił się smok. Hej ty smoku niebądź głupi! Tutaj niema żadnych trutni! Bang. I smok eksplodował. Wchodzimy. Odparł wujek.Po kilku minutach znaleźli się w durzej sali. Siedziało wniej na tronach sześciu męszczyzn. Najstarszy wstał i powiedział. Witaj w henie krainie dobra janie. Poco tu przybywasz. I czemu przyprowadziłeś tu tego chłopca! Wiesz, że zwykłym śmiertelnikom wejść tu niewolno. Niepowinniśmy się wywyższać wiem. Pan ich przecierz stworzył. Ale, tomnie drażni taki widok tego chłopca mnie drażni!. Odpowiadaj! Witaj. Maskiuszu. Odpowiedział pan malinowski. Niegniewaj się. Wszystko ci opowiem. xxxxxx Więc muwisz że to on? On wywołał maga mroku? Ha!. Nodobrze. Posłuchajcie. Dawno,dawnotemu armis arlina i ja ruszyliśmy znaleźć magiczną lampę. Mieliśmy nadzieję że będzie tam dobry dżin. Niestety ktoś nas ubiegł. Więc postanowiła arlina przywołać dżina z innego wymiaru. I udało jej się to. Ale niestety. Ten dżin omało nas nie zabił! Urzyliśmy więc starej dobrej magii dobra, i uwięziliśmy go wlampie. Armis i arlina oraz zarrok pojechali ją zakopać. Dżin przysiągł nam zemstę ale temu kto go uwolni spełni jedno życzenie. Czy ty. Zwrucił się do leszka. Uwalniając go wypowiedziałeś życzenie? Tak. Odparł leszek. A jakie? By wszelkie zło niemiało donas czyli domnie i dowujka dostępu. Uff macie narazie spokuj. Bo gdy dżin się zemści odleci do swojego wymiaru i jego rzyczenie po czternastu latach przestanie istnieć. albo nawet po czterech. Odpocznijcie. A jutro powiemy wam jak pokonać dżina.Więc tak. OZwał się maskiusz. Aby pokonać dżina musicie wyruszyć w podróż, i znaleźć pięć przedmiotów. Cztery części medaljonu, oraz flet. Na wasze szczęście flet jest w kairskim muzeum mitologii. A cztery części medaljonu znajdują sięw. Japonji,francji, anglji, i w finlandji. Omatko! Zawołał leszek. Jak my je znajdziemy! I to w tak krótkim czasie! Na twoje szczęście Odrzekł maskiusz. Wujek twój zna portale. Czy przejścia pozwalające szypciej przemieszczać się po świecie. Macie dwa miesiące czasu. Odpocznijcie przez dwa tygodnie, a potem ruszajcie. A gdzie jest pierwszy portal? Zapytał leszek. Przed muzeum mitologii. Odparł pan malinowski. Jest tam kamień który specjalnie do tego służy. Tak jest. Ozwał się maskiusz. Ale jak tymi przedmiotami pokonać dżina? Zadziwiony spytał leszek. Medaljon połączony wyczaruje rubinową kulę. A flet przywołuje tegoż dżina. Reszta w waszych rękach. A i jeszcze jedno. Niemożecie zagrać byle jakiej melodji. Musi to być arabska melodia. Ateraz żegnajcie. Zakończył maskiusz i klasnął w dłonie. Nagle leszek i wujek znaleźli się pod swojim hotelem na jednej z ulic kairu. Noto leszku znów czeka nas przygoda. Powiedział wujek.Notak. Odezwał się pan malinowski po dwuch tygodniach odpoczynku. Flet już mamy, a teraz do muzeum mitologji! Pokażę ci leszku portal. Już pochwili i potym, jak przecisnęli się przez tysiące luda śpieszącego na bazar, dotarli na miejsce. Zobacz to jest puł okrągły kamień. Żekł pan malinowski doleszka. Potem wyciągnął z plecaka dziwny płaski, podobny do butelki przedmiot. Trzymaj się mnie mocno. Powiedział wujek leszka, poczym dotknął tym przedmiotem kamienia. Portalum! Krzyknął. Nagle woku zawirowało i leszek wraz z Panem malinowskim spadali w ciemność. po chwili oczy leszka poraziło jasne światło dnia. Gdzie jesteśmy? Zapytał. A gdzie morzemy być! Przecierz to francja muj drogi. Odparł pan malinowski.No dobrze leszku. Powiedział pan malinowski. Pujdziemy na bazar. Czytałem w gazecie o niezwykłym przedmiocie na tym właśnie bazarze. xxx Ha! To jest to coś niezwykłego? Zapytał leszek. Matrjoszki? Przejrzyj je dokładnie może coś znajdziesz. Powiedział pan malinowski. Hej jedna wdrugiej dobre! Odparł leszek. Obaj przeglądali i otwierali matrioszki. Hej garsą! Powiedział sprzedawca patrząc na leszka. Widzę, że jesteś zachwycony matrioszkami zgadza się? Tak. Odparł leszek. To dam ci jedną wprezencie. Ale zobacz co jest wśrodku gdy wrócisz do domu. Dobrze? Okej. Potwierdził leszek. Nic nieznaleźliśmy. Powiedział wujek leszka. Nie wujku patrz coś świeci w tej matrioszce! Odrzekł leszek. I nagle matrioszka gdy wyciągał leszek piątą figurkę wybuchła i pojawiła się połuwka medalionu. Była to srebrzysto złota połuwka. Przypominała zmniejszony łuk tylko bez cieńćiwy. tak! Wrzasnął pan malinowski. Wracamy do egiptu.Następnie leszek i jego wujek udali się do anglji. Po kilkunastu godzinach marszu usiedli na jednym z murków. I znów nic. Odrzekł po chwili pan malinowski. Notak. powiedział leszek. Nagle komurka pana malinowskiego zadzwoniła. Halo? Asiu to ty? Pytasz jak udają się wakacje tak? No cuż niesamowicie. Dość niesamowicie. Mianowicie wpakowaliśmy się w kłopoty. Ito poważne kłopoty. Jakie? A no dżinowe haha. No ja terz żegnam. Co?… Mam pozdrowić leszka? Oczywiście. *** Leszku! Niechróp już tych fistaszków. Idziemy do restałracji. Wujek leszka oglądał menu dość obskurnej restałracji. Hmm może zjemy sobie poprostu frytki okej? Zgoda. Odparł leszek. Jedli w milczeniu. Wtem pan malinowski krzyknął. Au! Coto za metalowe świństwo! pan malinowski wyjął widelcem ze swoich ust to, co znalazł we frytkach. Łał! Krzyknął leszek. To druga część medaljonu. Hura!Leszkowi i jego wujkowi udało się zdobyć większość części medaljonu. Teraz znaleźli się w japonii i szukali części ostatniej. Patrz leszku! Powiedział Pan malinowski patrząc w witryne jednego ze sklepów. To przeciesz ostatnia część! Ten sklep nazywa się 100dziwnych Rzeczy. Kupili ostatnią część. Nagle gdy szli do portalu rzuciło się nanich dwuch uzbrojonych w karabiny ludzi. Cowy tu robicie? Oddawać coście kupili! Ale już! Leszku. Odparł Pan Malinowski. Ty złącz medaljon a ja się nimi zajmę. Leszek odbiegł i zobaczył jak pan malinowski wyciąga rękę i krzyczy. Fulminus-ventus! Błyskawica a raczej potwór z błyskawic oślepił i poraził dwujkę męszczyzn. Leszek złączył części i z jasnym blaskiem zjawiła się rubinowa kula. Rozbłysła i leszek i jego wujek znaleźli się w egipcie.Witam po tak długiej przerwie i życzę miłej lektóry… rozdział 11 kolejna narada. Po zdobyciu rubinowej kuli Pan malinowski oraz Leszek spotkali się z wariusem i nieśmiertelnymi tam gdzie poraz pierwszy. Postanowili naradzić się jak złapać w pułapkę dżina,i jak przy tym nazawsze się go pozbyć. Maciekulę,tak? Ale to jeszcze nic nieznaczy. Powiedział jeden z mężczyzn. Ponieważ będziecie musieli zwabić tu dżina, a to niełatwa praca. Wiesz o tym janie nonie? Domyślam się. Odrzekł Wujek leszka. Hmm. Pomyślmy zatem jak go złapać! Powiedział tyrianos jeden z najmłodszych. przedewszystkim musicie zagrać na flecie. A dokładnie jeden z was. Potem musicie w odpowiednim momęcie urzyć rubinowej kuli. To jasne. Powiedział leszek. Ale jak i w jakim momęcie to zrobić? Oto pytanie! To już wasza działka. Odrzekł blastar. Po powrocie do hotelu leszek i jego wujek długo w nocy jeszcze nie spali. Ah. że terz musieliśmy się w pakować w taką kabałę. haha. Odparł Leszek po krótkim milczeniu. A wiemy przynajmniej jak się ten dżin nazywa? To najmniejszy z naszych kłopotów. Powiedział Pan malinowski. Trzeba będzie go jakoś zniszczyć. I tu jest problem. Proste! Powiedział leszek. Wystarczy urzyć rubinowej kuli nie? Jasne chciałbyś leszku. Ale to takie proste niejest. On może kuli niezrobić nic ale nam… Zapomniałeś? ZapytałLeszek. Zapomniałeś o rzyczeniu? Fakt! Krzyknął Pan malinowski. To nas ohroni! I odetchnęli obaj i połorzyli się spać z lekkimi sercami.

Gdzie jesteśmy? Zapytał leszek. Na łonce betasignus. Widzisz tam w oddali szmaragdowy zamek? Tak widzę. Idziemy w jego stronę. Szli rozmawiając. Agdy stanęli przed zamkiem Wyrusł przednimi olbrzymi pies. Bogactwo szczęścia niedaje! Krzyknął pan malinowski. I nagle puff! Pies zniknął w chmurze z wybuchem. A zamiast niego stała figurka psa. Weszli przezbramę leszek i jegowujek. I gdy mieli otworzyć drzwi pojawił się smok. Hej ty smoku niebądź głupi! Tutaj niema żadnych trutni! Bang. I smok eksplodował. Wchodzimy. Odparł wujek.Po kilku minutach znaleźli się w durzej sali. Siedziało wniej na tronach sześciu męszczyzn. Najstarszy wstał i powiedział. Witaj w henie krainie dobra janie. Poco tu przybywasz. I czemu przyprowadziłeś tu tego chłopca! Wiesz, że zwykłym śmiertelnikom wejść tu niewolno. Niepowinniśmy się wywyższać wiem. Pan ich przecierz stworzył. Ale, tomnie drażni taki widok tego chłopca mnie drażni!. Odpowiadaj! Witaj. Maskiuszu. Odpowiedział pan malinowski. Niegniewaj się. Wszystko ci opowiem. xxxxxx Więc muwisz że to on? On wywołał maga mroku? Ha!. Nodobrze. Posłuchajcie. Dawno,dawnotemu armis arlina i ja ruszyliśmy znaleźć magiczną lampę. Mieliśmy nadzieję że będzie tam dobry dżin. Niestety ktoś nas ubiegł. Więc postanowiła arlina przywołać dżina z innego wymiaru. I udało jej się to. Ale niestety. Ten dżin omało nas nie zabił! Urzyliśmy więc starej dobrej magii dobra, i uwięziliśmy go wlampie. Armis i arlina oraz zarrok pojechali ją zakopać. Dżin przysiągł nam zemstę ale temu kto go uwolni spełni jedno życzenie. Czy ty. Zwrucił się do leszka. Uwalniając go wypowiedziałeś życzenie? Tak. Odparł leszek. A jakie? By wszelkie zło niemiało donas czyli domnie i dowujka dostępu. Uff macie narazie spokuj. Bo gdy dżin się zemści odleci do swojego wymiaru i jego rzyczenie po czternastu latach przestanie istnieć. albo nawet po czterech. Odpocznijcie. A jutro powiemy wam jak pokonać dżina.Więc tak. OZwał się maskiusz. Aby pokonać dżina musicie wyruszyć w podróż, i znaleźć pięć przedmiotów. Cztery części medaljonu, oraz flet. Na wasze szczęście flet jest w kairskim muzeum mitologii. A cztery części medaljonu znajdują sięw. Japonji,francji, anglji, i w finlandji. Omatko! Zawołał leszek. Jak my je znajdziemy! I to w tak krótkim czasie! Na twoje szczęście Odrzekł maskiusz. Wujek twój zna portale. Czy przejścia pozwalające szypciej przemieszczać się po świecie. Macie dwa miesiące czasu. Odpocznijcie przez dwa tygodnie, a potem ruszajcie. A gdzie jest pierwszy portal? Zapytał leszek. Przed muzeum mitologii. Odparł pan malinowski. Jest tam kamień który specjalnie do tego służy. Tak jest. Ozwał się maskiusz. Ale jak tymi przedmiotami pokonać dżina? Zadziwiony spytał leszek. Medaljon połączony wyczaruje rubinową kulę. A flet przywołuje tegoż dżina. Reszta w waszych rękach. A i jeszcze jedno. Niemożecie zagrać byle jakiej melodji. Musi to być arabska melodia. Ateraz żegnajcie. Zakończył maskiusz i klasnął w dłonie. Nagle leszek i wujek znaleźli się pod swojim hotelem na jednej z ulic kairu. Noto leszku znów czeka nas przygoda. Powiedział wujek.Notak. Odezwał się pan malinowski po dwuch tygodniach odpoczynku. Flet już mamy, a teraz do muzeum mitologji! Pokażę ci leszku portal. Już pochwili i potym, jak przecisnęli się przez tysiące luda śpieszącego na bazar, dotarli na miejsce. Zobacz to jest puł okrągły kamień. Żekł pan malinowski doleszka. Potem wyciągnął z plecaka dziwny płaski, podobny do butelki przedmiot. Trzymaj się mnie mocno. Powiedział wujek leszka, poczym dotknął tym przedmiotem kamienia. Portalum! Krzyknął. Nagle woku zawirowało i leszek wraz z Panem malinowskim spadali w ciemność. po chwili oczy leszka poraziło jasne światło dnia. Gdzie jesteśmy? Zapytał. A gdzie morzemy być! Przecierz to francja muj drogi. Odparł pan malinowski.No dobrze leszku. Powiedział pan malinowski. Pujdziemy na bazar. Czytałem w gazecie o niezwykłym przedmiocie na tym właśnie bazarze. xxx Ha! To jest to coś niezwykłego? Zapytał leszek. Matrjoszki? Przejrzyj je dokładnie może coś znajdziesz. Powiedział pan malinowski. Hej jedna wdrugiej dobre! Odparł leszek. Obaj przeglądali i otwierali matrioszki. Hej garsą! Powiedział sprzedawca patrząc na leszka. Widzę, że jesteś zachwycony matrioszkami zgadza się? Tak. Odparł leszek. To dam ci jedną wprezencie. Ale zobacz co jest wśrodku gdy wrócisz do domu. Dobrze? Okej. Potwierdził leszek. Nic nieznaleźliśmy. Powiedział wujek leszka. Nie wujku patrz coś świeci w tej matrioszce! Odrzekł leszek. I nagle matrioszka gdy wyciągał leszek piątą figurkę wybuchła i pojawiła się połuwka medalionu. Była to srebrzysto złota połuwka. Przypominała zmniejszony łuk tylko bez cieńćiwy. tak! Wrzasnął pan malinowski. Wracamy do egiptu.Następnie leszek i jego wujek udali się do anglji. Po kilkunastu godzinach marszu usiedli na jednym z murków. I znów nic. Odrzekł po chwili pan malinowski. Notak. powiedział leszek. Nagle komurka pana malinowskiego zadzwoniła. Halo? Asiu to ty? Pytasz jak udają się wakacje tak? No cuż niesamowicie. Dość niesamowicie. Mianowicie wpakowaliśmy się w kłopoty. Ito poważne kłopoty. Jakie? A no dżinowe haha. No ja terz żegnam. Co?… Mam pozdrowić leszka? Oczywiście. *** Leszku! Niechróp już tych fistaszków. Idziemy do restałracji. Wujek leszka oglądał menu dość obskurnej restałracji. Hmm może zjemy sobie poprostu frytki okej? Zgoda. Odparł leszek. Jedli w milczeniu. Wtem pan malinowski krzyknął. Au! Coto za metalowe świństwo! pan malinowski wyjął widelcem ze swoich ust to, co znalazł we frytkach. Łał! Krzyknął leszek. To druga część medaljonu. Hura!Leszkowi i jego wujkowi udało się zdobyć większość części medaljonu. Teraz znaleźli się w japonii i szukali części ostatniej. Patrz leszku! Powiedział Pan malinowski patrząc w witryne jednego ze sklepów. To przeciesz ostatnia część! Ten sklep nazywa się 100dziwnych Rzeczy. Kupili ostatnią część. Nagle gdy szli do portalu rzuciło się nanich dwuch uzbrojonych w karabiny ludzi. Cowy tu robicie? Oddawać coście kupili! Ale już! Leszku. Odparł Pan Malinowski. Ty złącz medaljon a ja się nimi zajmę. Leszek odbiegł i zobaczył jak pan malinowski wyciąga rękę i krzyczy. Fulminus-ventus! Błyskawica a raczej potwór z błyskawic oślepił i poraził dwujkę męszczyzn. Leszek złączył części i z jasnym blaskiem zjawiła się rubinowa kula. Rozbłysła i leszek i jego wujek znaleźli się w egipcie.Witam po tak długiej przerwie i życzę miłej lektóry… rozdział 11 kolejna narada. Po zdobyciu rubinowej kuli Pan malinowski oraz Leszek spotkali się z wariusem i nieśmiertelnymi tam gdzie poraz pierwszy. Postanowili naradzić się jak złapać w pułapkę dżina,i jak przy tym nazawsze się go pozbyć. Maciekulę,tak? Ale to jeszcze nic nieznaczy. Powiedział jeden z mężczyzn. Ponieważ będziecie musieli zwabić tu dżina, a to niełatwa praca. Wiesz o tym janie nonie? Domyślam się. Odrzekł Wujek leszka. Hmm. Pomyślmy zatem jak go złapać! Powiedział tyrianos jeden z najmłodszych. przedewszystkim musicie zagrać na flecie. A dokładnie jeden z was. Potem musicie w odpowiednim momęcie urzyć rubinowej kuli. To jasne. Powiedział leszek. Ale jak i w jakim momęcie to zrobić? Oto pytanie! To już wasza działka. Odrzekł blastar. Po powrocie do hotelu leszek i jego wujek długo w nocy jeszcze nie spali. Ah. że terz musieliśmy się w pakować w taką kabałę. haha. Odparł Leszek po krótkim milczeniu. A wiemy przynajmniej jak się ten dżin nazywa? To najmniejszy z naszych kłopotów. Powiedział Pan malinowski. Trzeba będzie go jakoś zniszczyć. I tu jest problem. Proste! Powiedział leszek. Wystarczy urzyć rubinowej kuli nie? Jasne chciałbyś leszku. Ale to takie proste niejest. On może kuli niezrobić nic ale nam… Zapomniałeś? ZapytałLeszek. Zapomniałeś o rzyczeniu? Fakt! Krzyknął Pan malinowski. To nas ohroni! I odetchnęli obaj i połorzyli się spać z lekkimi sercami.

3 odpowiedzi na “Leszek Boreński i niebezpieczny dżin ciąg dalszy.”

Te niektóre wpisy typu witam po tak długim czasie przed niektórymi rozdziałami to poprostu pisałem na klango niechce mi się tego edytować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink