Kategorie
audio i blablajki

pytanko

48 odpowiedzi na “pytanko”

Daszek. Troszkę ogarnięcia życiowego przyda się każdemu. Tym bardziej, że gość ma 33 lata i mógł by się poważnie za pracę wziąć. Dla mnie tacy ludzie to pasożyty. End of topic. Ale cieszę się, że wreszcie wyraziłem swoją szczerą opinię. Oczywiście nie żywię urazy do autora tego bloga poza tym, że bazuje na zasobach państwowomiejskich, nie dając kompletnie nic od siebie.
Pamiętajcie: Wszystko da się załatwić, tylko trzeba chcieć. Można składać o dofinansowanie, można szukać pracy czy to w zamknięciu, lub na wolnym rynku… Łatwo nie jest, ale wszystko się da zrobić.

Słuchaj no śmieciu! Ja nie mogę znaleźć pracy która by mi odpowiadała co? Jesteś wredny jak marchewaux a sam na niego narzekasz. Drań nic więcej wredny gościu. A może wiesz gdzie mogę zdobyć pracę z tym? Lubię słuchowiska i tworzyć opowieści na kompie co? Takie diabły w piekle winny mieszkać nie na ziemi.

Ty nas tutaj do jednego wora z jakimiś pasożytami nie pakuj dobrze? Ja tego sobie nie życzę myślisz że ja to nie chciałbym pracować. Ale ty wolisz kogoś traktować z wyższością ale jak Cię taki dyrektorek pod byle pretekstem wywali na bruk to wtedy zmienisz zdanie, ja przynajmniej się nie muszę tego obawiać, że za byle błąd jakiś dyrektorzyna będzie się darł od razu na mnie do widzenia.

Ludzie kochani, niewidomy niewidomego wyśmiewa! Mam z tego całego środowiska ochotę się wypisać, ale to niestety niemożliwe.

Jak mnie wywalą, to przynajmniej będę wiedział, że muszę na nowo poszukać roboty. A nie siedzieć i pierdząc w fotel robić jakieś dyrdymalstwa, z których i tak nie ma żadnego pożytku. Ps. Rafalko przycisz sobie mikrofon w dwóch nagraniach powyżej, bo jakieś śmieszne denisy wykryły przesterykę 😉

ototo kmicicu nie tak niby pracę załatwić. To dla czego jak szukałem pracy pod opowieści tworzenie historii czy słuchowiska ludzie mi dziękowali bo potrzebowali księgowego muraża etc na rynku pracy pytałem jest taka stronka. I co? a może denis owie mi jak być murażem. Co? Skoro taki bohater to czemu nie w wojsku przecież wszystko się da jak ja bym był w komisji to w ogule bym nie dopóścił by coś takiego miało miejsce a bo denis niewidomy to nie idzie do wojska niech idzie zobaczymy mój tata opowiadał, że w wojsku bywało tak że trza było sznurkiem podłogę czyścić i co? Przecież można chcieć. smile. ehh ale poco zrozumieć sytułację innego człowieka tak? a może mam nasiłe wziąć jakąś durną pracę piekarza skoro ona mi ni odpowiada co? Ja chcę pracować przy opowieściach przejść szkolenie itd itp. A nie piec bułeczki. Przeczytaj sobie denisie jak że to się nazywało…. A! Bajka o tym jak sędzia chciał być piekarzem. Tam była taka scena jak była rozprawa i pytaj go i jak wysoki sądzie? A sędzia myśli: I jak by tę bółeczkę cynamonem przyprawić… Panie sędzio i co pan sądzi. Tak tak. hmm. Bółeczka z cynamonem. Nie, z miodem. Itd. Wkońcu go zwolnili. Chodziło w tej bajce o to, że dostał się na prawko bo nie miał wyboru bo zmusili go, choć on chciał być piekarzem. Albo inna sprawa. Uczyłem się realizacji dźwięku w laskach. I co? A trzeba to zabrać bo tylko ty i magda chodzicie to nie potrzebne. I co mam teraz kupować jakieś mega sprzęty do nauki co? To są właśnie niewidomce. Sami nie pmogą nie doradzą bo poco, ale zgnieść zgnoić to pierwsi. Takie szczury wredne jak w komurce mojej mamy zboże żreć by to chciało i kraść innym ale jak mama stuknęła takiego młotkiem to zdechł od razu. Trzeba tutaj chyba to samo zastosować trutka na szczóry i młotek.

Michał brajer miał rację poza kilkoma osobami to elen to kraina zdziczałych niewidomych. Albo taki marchewaux czy inny co mają problemy z własną seksualnością albo takie denisy. hehh.

Ależ ja szukam takiej pracy z dalnej ale nie ma tego co bym chciał. A może ty wiesz gdzie można tworzyć opowieści i jeszcze kaskę ci zato dadzą. Poza tym ja daję coś od siebie. Raz słuchowiska a dwa każdy człowiek wnosi od siebie pewien dar a że ty go nie zauważyłeś to jesteś tylko pusto głowym głąbem który mieli ozorem, bo tak mu się podoba. Menele tak robią. Moim darem są opowieści. Mam ich trochę na blogu. Poza tym kocham muzykować i w słuchowisku kraina Bożego narodzenia widać to. Ale takie trole jak ty tego nie zrozumieją. Narzekał na marchewę że oo to taki oszust chce się wam pod lizać a sam nie gorszy. Zresztą ja już powiedziałem i na pusto-łepetyńskie bredzenie menela denisa drugi raz odpowiadał nie będę.

No cóż. Pozostaje mi tylko współczuć tobie w dalszym życiu bez rodziców. W sumie nie powinno mnie to obchodzić jakiej poduszki używasz, ale jak słyszę, że burżuj jeden z drugim nie będzie pracował bo nie znalazł sobie roboty w zawodzie to mnie jasna cholera bierze. Ja swoją obecną pracę przyjąłem z pocałowaniem ręki i wdzięcznością. Nie ważne, jaka by ta robota nie była. Liczy się fakt, że coś robisz. Że się starasz. A przecież w między czasie można dalej szukać tego, co się tak na prawdę lubi. I właśnie przez takich gości jak ty, ludzie z zewnątrz chyba nigdy nie zmienią swoich stereotypów o nas niewidomych.
Życzę udanego sylwestra, i a przyszłość, może byś sobie przemyślał to co do ciebie mówię zamiast od razu rzucać jakimiś bezsensownymi inwektywami w moim kierunku.

To najlepiej nas wyślij do gazu, bo z nas społeczeństwo żadnego pożytku nie ma. Robię to co lubię tyle w temacie a jeśli chodzi o życie bez rodziców to nie wszyscy ludzie są tacy że nie pomogą w niczym. Ty na pewno też czasem potrzebujesz pomocy tylko udajesz tutaj takiego hojraka.

Ale fakt, że potrzeuję pomocy wcale nie zwalnia mnie od podjecia jakichkolwiek działań celem polepszenia swojej sytuacji.

Drogi Rafałku: też bardzo lubię pisać. Lubię też wiele innych rzeczy. Z zawodu jestem tyfloinformatykiem z pieczątką. Żeby mieć na chlebek i coś do niego trzeba podjąć się czegokolwiek, no chyba, że będziesz stał w kolejce po różne zapomogi boś biedny niewidomy i na pewno dostaniesz coś fajnego. Najbardziej jestem ciekawa co twoi rodzice na to? Czekają tak z założonymi rękami? Gdybym ja powiedziała moim rodzicom, że nie będę pracować dopóki nie znajdę tego co lubię, mama wyśmiałaby mnie i kazała puknąć się w czółko. Zastanawia mnie, czy aby na pewno masz 33 lata, bo po poziomie wypowiedzi dałabym tobie co najwyżej 13.
I niestety, jako student kierunku humanistycznego powiem ci, że pisanie to wyjątkowo ciężki kawałek chleba. Przede wszystkim trzeba umieć to robić dobrze, na jakimś poziomie stylistycznym i gramatycznym. Twój styl pisania jest toporny i zbyt infantylny. Twoje teksty musiałyby przejść kompletny lifting, by można było je gdziekolwiek wydać, nawet na podrzędnym portalu dla domorosłych specjalistó o robieniu słuchowisk. Tak to już jest, że nie zawsze dostajemy w życiu to, czego chcemy.

A moja mama jakoś mnie nie wyśmiewa. Weźcie się przyczepcie do takich pijaczków, którzy na prawdę nic nie robią tylko wódę chleją a nam dajcie spokój. Jak coś macie do rencistów to wasza sprawa.

Camila aha i żebym Ci czegoś o twoim stylu nie powiedział, bo jak czytam twoje niektóre wpisy to nie obraź się ale czuję się jakbym czytał pamiętnik jakiejś narkomanki na prawdę, a Ryśka Riedla może znałaś? Aaaa nie nie mogłaś znać, bo za młoda jesteś xddddddd.

Ludzie, spokojnie!
Po pierwsze, do @Rafalko
Posłuchaj czasem innych. Ale na spokojnie. Też uważam, że osoby niewidome powinny pracować. Aczkolwiek druga strona nie powinna CIę oceniać, nie znając Cię. Chociaż Ci, którzy mówią, że w pracy nie zawsze można robić to, co się chcę mają rację po części. POmyśl o tym, co się z Tobą stanie, gdy zabraknie rodziców. Dla twojego, własnego dobra lepiej by było, gdybyś coś w życiu robił. Może spróbuj czegoś poszukać. Czegoś, co będzie sprawiało CI przyjemnosc, ale też będzie pożyteczne.
A co do bycia pisarzem, to nie jest łatwy kawałek chleba, trzeba mieć talent, który może i masz, nie wiem, bo nie czytam twoich wpisów z opowiadaniami. Ale poza talentem trzeba mieć też wykształcenie, możliwości i wiele innych rzeczy. Pomyśl, ile osób piszę książki. na pewno w twoim otoczeniu są tacy, którzy coś piszą, ale mało komu udaje się stać się sławnym. Bo w to trzeba włożyć pieniądze, czas, itp… Pozdrawiam.

Lwica tak ale nie wszyscy chodzą do pracy. Jedni chodzą, a drudzy na WTZ albo do Powiatowego Ośrodka Wsparcia jak ja na przykład. Taki pijaczek na przykład siedzi sobie na tyłku i nic nie robi i jemu się wszystko jakoś należy i nikt tu nimi nie gardzi jakoś.

A ja powiem tak: Padło tu stwierdzenie ręcista, i pytanie czy kolega Denis ma coś do ręcistów. Ja również jestem ręcistą socjalnym i ten fakt, nie zwalnia mnie z tego, żeby nie pracować, tylko dla tego, że ma się problemy ze wzrokiem. i uwaga, rórnież nie robię tego co bym robić chciał. Owszem, jedyne wyjście żeby zarobić na swoim zainteresowaniu to robić i sprzedawać swoje usługi. Jestem informatykiem, ale czy muszę pracować jako informatyk? Dziś gdzie na każdym niemal kroku spotyka się ekrany dotykowe nikt nie będzie przeprogramowywał całego systemu we firmie, tylko dla jednej osoby, żeby mu to gadało. Jednakże jest tyle innych rzeczy, które można robić, np. wypełnianie baz danych, przepisywanie tekstów, rejestrowanie ludzi do lekarza poprzez przychodnię wirtualną, itp. Wystarczy chcieć, a wszystko to praca zdalna do której wystarczy jedynie komputer ze słuchawkami, który dzisiaj niemal każdy z nas ma. To, że jest się niewidomym, nie zwalnia nas niewidomych od pracy, a to co reprezentujesz sobą kolego Rafale nazywa się lenistwem. Skoro lubisz bawić się w te „Słuchowiska” nic nie stoi na przeszkodzie żebyś to robił nadal, a przy tym jeszcze pracował, ale tobie się zwyczajnie nie chce i liczysz na państwo. A co stanie się, kiedy zmieni się rząd i nowy rząd stwierdzi, że nie mają kasy na coś tam i komuś trzeba będzie to i owo zabrać? Jak myślisz komu zabiorą? Ci którzy pracują dadzą sobie radę, a co z pozostałymi? I wreszcie, ileż można liczyć na kasę rodziców? Zgadzam się w pełni z koleżanką kemilą i kolegą denisem. Kolega denis niemal nie ma rodziców i jednak daje radę, potrafił sobie znaleźć pracę Ja także już jestem na swoim, od 5ciu lat nie mieszkam już z rodzicami, a zresztą ojca także już nie mam. Jeśli drogi Rafale masz istotnie tyle lat ile piszą tu czytelnicy twojego bloga, to myślę, że czasby się już ogarnąć, ponieważ wylądujesz w jakimś domu opieki, a tam nie dość że zabiorą ci twoją świętą rętę, to jeszcze nawet nie będziesz mógł tworzyć tych twoich „słuchowisk” bo zwyczajnie nie pozwolą ci korzystać z prądu na tyle na ile byś chciał, bo tam są pewne limity. Coś o tym wiem,a skąd? hmm. to moja tajemnica :). Dopiero wtedy poczujesz co to jest życie. A ty Kmicic nie utwierdzaj go w tym, że lenistwo jest dobre. To że twoi rodzice je tolerują, nie znaczy, że będzie tak po ich śmierci. Też wylądujesz w jakimś domu opieki w Psich wulkach, Weźcie się wreszcie do jakiejś roboty ludzie bo zginiecie. Państwo to nie kasa bez dna, to nie będzie trwać wiecznie , a najbardziej irytuje mnie fakt, że zarówno kolega kmicic jak i autor niniejszego bloga swoje lenistwo tłumaczą tym, że no przecież taki pijaczek nie pracuje i nikt mu nic nie mówi. Tylko taki pijaczek jest osobą widzoącą i on sobie zawsze poradzi, Pujdzie do śmietnika i zawsze sobie coś tam wygrzebie dla siebie, a wy niewidomi? Już widzę jak kolega kmicic i kolega Rafał w jednym śmietniku siedzą, i próbują każdy śmieć, czy aby nadaje się do jedzenia. Taki pijaczek pójdzie na śmietnisko za byle jaki market i wyzbiera sobie to co oni tam wyrzucili bo niektóre rzeczy nadal nadają się do jedzenia tyle, że danego tygodnia nie zeszły a data przydatności kończy się za kilka godzin i taki pijaczek może sobie to zjeść, a wy? co? będziecie próbować czy to aby chleb, a nie np, podpaska jakaś zużyta? Weźcie się obaj do jakiejś roboty póki jeszcze jesteście w wieku w którym jeszcze nie jest za późno, bo cieniutko z wami będzie, oj cieniutko.

I jeszcze jedno, kolega marchewaux jest także niewidomy a teraz mątuje audiobooki w storyboxie, więc jego przykład jest tu marnym przykładem, ale za to jest on dobrym wzorcem, że jak się chce to się da. Marchewaux też pochodzi z małej wioski gdzie psy dupami szczekają, ale przeprowadził się do dużego miasta i wiedział, że nie ma nic za darmo i wziął się za siebie i teraz ma to co ma. Szukał w marketingu i w telemarketingu i wreszcie znalazł. A teraz mątuje audiobooki. Marchewaux jest także dobrym przykładem na to, że jak się bardzo chce to nawet można pracować w zawodzie jaki się lubi. Wcześniej Marchewaux pracował jako telemarketer, chociaż jest realizatorem dźwięku i wreszcie robi teraz to co lubi a zatem, mątuje tenże dźwięk. I co? Można? można. Tak wytykacie marchewauxa palcami a sami nie robicie kompletnie nic, żeby być choć o drobinę lepszym od niego On się z was wyśmiewa i owszem, ale on coś w życiu jako niewidomy osiągnął, a wy co osiągnęliście? Zwłaszcza ty Rafałko? Kilka nieudacznych projektów słuchowiskowych, gdzie głównymi bohaterami jesteś ty sam. Szczyt marzeń nie ma co. I jak ktoś powie np. „Oh piękne, aż się wzruszył’am” albo: „Ech Rafale masz talent” to ty napiszesz dzięki kochani i na tym koniec, a jak ktoś skrytykuje to wtedy stwierdzasz, że taki ktoś to świnia nie godna przebywać na twym blogu tak jak np. kolega denis, czy ja. I wreszcie co ty z tego życia masz? Gdybyś pracował to nie musiałbyś teraz nawet przy tych swoich „słuchowiskach” posługiwać się takim marnym mikrofonem, bo stać by cię było na owiele lepszy sprzęt, ale ty wolisz mikrofon za 4 pln. Wszak kupiony jest za państwową rętę socjalną, Brawo! Pis zafundował ci doskonały mikrofon 😛 4 pln. no może góra 15 pln, za taki mikrofon, to kawał ciężko zarobionej kasy, nie ma co, no ale może ja się nie znam 😛

I żeby nie było to kolega Marchewaux od niemal czterech lat nie mieszka z rodzicami, którzy zostali na wspomnianej przeze mnie wiosce, więc może czas i na to, żebyście się zarówno kolega kmicic jak i ty, także się wyprowadzili i poznali co to jest prawdziwe życie?

@djkrissu i czemu ja zauważyłem to dopiero Teraz? Nic dodać, nic ująć. Można tylko przyklasnąć. Ps. Nie mam nic do rencistów, bo istotnie sam pobieram rentę, ale gdybym zarabiał odpowiednio duże pieniądz, i nie nękały by mnie pewne długi, to chętnie bym z tej renciny zrezygnował na rzecz tych, którzy na prawdę potrzebują pieniędzy.

Nikt nie będzie przeprogramowywał? I tu się nie zgodzę stanowisko pracy powinno być dopasowane do osoby która to wykonuje.

Krissu a poza tym zainstalować NVDA to nie taki problem hyba nie? Ale najlepiej to się o nic nie upominać, bo cię ziomki ze środowiska twojego skrytykują żeś roszczeniowy. To trzeba wszystko przyjmować tak jak leci i o nic nigdy nie walczyć druga skrajność.

Anodokładnie arturze. Ja szukam pracy która związana była by z opowieściami z tworzeniem jest coprawda muzeum bajek baśni i opowieści ale tam mnie nie przyjmą chyba.A w pracy zdalnej czegoś takiego nie ma. Nie będę pracował w czymś czym nie jestem dobry albo w czymś czego nie lubię.

Panowie zgadzam się z przedmówcami czyli Krisem i Denisem w pełni, ale kurcze ludziska spokojniej te opinie wyrażać i będzie ok. I zgadzam się też z Rafałem i Arturem pod względem tego jak my się traktujemy w środowisku. Niemoże być tak, że my jeden drugiego utopi w łyżce wody, bo to do niczego dobrego nigdy niedoprowadzi. Kto powiedział, że jeden z drugim musi robić na etacie? Nikt. Może jeżeli lubi stworzyć sobie samozatrudnienie i spróbować w takiej formie, i jeśli znajdzie zbyt na swoją twórczość to wygra, jeśli nie to nie, ale czasem warto zaryzykować. Lub ewentualnie podszlifować się w tym co się robi. Więcej konstruktywności w ferowanych opiniach, a nie gnojenie, bo tak i każdy każdemu pomoże.

Nie wiesz tego co zrobi Kris więc też nie feruj nazbyt śmiałych opinii, bo niepotrzebnie zupełnie podkręcasz atmosferę.

Nie potrzebnie przyjacielu przeczytaj sobie wpisy krisa na mój temat. Zrobiłem sobie piosenkę i co? blablabla co to za wypociny lepiej rób już te słuchowiska. Nie podoba mó się to poco słuchał?

Rafale na spokojnie. Nie ma co zaogniać atmosfery a tylko wyjaśnić rzeczowo swoje argumenty. Też nie lubię krytyki dla samego faktu krytyki i piszę o tym otwarcie. Na szczęście nie bloguje, bo nie mam na to weny ani pomysłu, ale gdybym to robił no to wiadomo, że znaleźliby się krytykanci, i fani. I obie formy akceptuje, a nawet bardziej formę krytyczną, grunt by konstruktywną, bo taka daje kopa, a potępianie w czambuł niesłuży absolutnie niczemu.

Mądre słowa ale widzisz. Poczytaj sobie na mym blogu i dziwić się że ktoś zaognia jak wytrzymać takie coś?

Jak wytrzymać? Ze stoickim spokojem 🙂 to dużo bardziej wprost wkurwia rozmówce bo wybija mu argumenty 🙂

mam wrażenie, że zarówno jedna, jak i druga strona nic nie osiągną. Jesli ktoś nie chcę się wziąć dla siebie, i nawet nie słucha, że może być inaczej niż on twierdzi, to do niczego się nie dojdzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink