Kategorie
Moje opowieści

Fantastyczno-muzyczna Przygoda śpiewacza.

Oto moje opowiadanie czy terz raczej opowieść które ocaliłem z klangobloga. miłej lektóry. Fantastyczno-muzyczna przygoda śpiewacza tajemnicza jaskinia. rozdział1 Pamiętacie jak andrzej i rafał byli w muzylandi oto ich nowe przygody. Rafał i andrzej znów spotkali się na chórze pamiętacie że andrzej sięnazywa feliński a rafał węsierski. Pani martyna w muzylandi pani tyrtynka czarodziejka zaczęła prowadzić chór. Po chórze poprosiła rafała i andrzeja aby się z panią martyną spotkali. Podobało wam się w muzylandi? Tak. Powiedział rafał. Tak tak. Stwierdził andrzej. Dobrze. Chwyćcie się za ręce a ja zrobię hokus pokus. A z czym? Z telefonem. Pani martyna zaczęła miarowo naciskać klawisze swojego telefonu komurkowego 1,3,4,8,8,24,4. Wtem coś chłopaków poderwało i wraz z panią martyną przelecieli przez ekranik telefonu komurkowego. Lot był niesamowity pełen barw i cieni wszyscy wirowali
aż w końcu wypadli z obłoku.
No tak właśnie podrużóje.Powiedziała Pani martyna.
To było niesamowite. Powiedział andrzej. Taktak. Potwierdził rafał
tylko wy używaliście naszyjnika powiedziała Pani Martyna.
Ale jesteśmy na trawie cali i bezpieczni.
Powiedziała pani martyna. Pani martyna rafał oraz andrzej ruszyli w stronę zamku. Co u was słychać? zapytał rafał. Unas wszystko w porządku. Powiedziała Pani martyna. Niedługo będzie letnio-wiosenny rytułał muzyczno-magiczny wielką rolę grają w nim basiści. Okurcze super. Stwierdził andrzej. A czy to nie jest niebezpieczne? Zapytał rafał. Ależ skond. Powiedziała Pani martyna. A jak się czuje magiczny chór? Zapytał rafał. Chór czuje się dobrze. A jak czuje się barrak? Znim wszystko w porządku. Pani martyna rafał i andrzej doszli do zamku. Rozgośćcie się. Powiedziała pani martyna zaras wam pomogę. W krudce chłopcy siedzieli już w komnatach i cieszyli się latem pod czas gdy na ziemi była wiosna. W muzylandi jest mała różnica pór roku. Gdy u nas zima u nich jesień itd.
ciekawe kiedy będzie ten cudny rytuał. Powiedział rafał Haha ha zabawne cudny haha-cudny. Krztusząc się ze śmiehu powiedział andrzej. Ale ty masz gadane. No no żebyś wiedział. Jak tam chłopcy? Zapytała pani martyna. Wszystko w porządku? Tak tak wszystko w porzo. Powiedział andrzej. A cuż to za luzacki styl? Powiedziała pani martyna śmiejąc się. A my tak sobie. No dobrze za 40dni o godzinie13:47 odbędzie się cudny rytuał.Czyż nie tak rafale? Zapytała Pani martyna. Aaa noo jaano dobrze dobrze. Tym czasem przypomnicie sobie jak używać magii muzyki. Powiedziała Pani martyna. rozdział2 Pani martyna zebrała rafała i andrzeja w wielkiej tronowej sali przywoławszy chór magiczny,czyli chór królowej muzyki rozpoczęła ćwiczenia. No dalej rafał spróbuj zaśpiewać magiczno-muzyczny trujdźwięk. Powiedziała Pani martyna czyli pani tyrtynka czarodziejka. Udało się. Dalsze ćwiczenia szły świetnie. Sprubujcie wyśpiewać ścianę ognia musicie urzyć do tego bemoli. Powiedziała Pani martyna. I to również się udało. Potem ćwiczyliśmy śpiewną teleportację i różne inne nie zwykłe rzeczy. Andrzej i rafał wykonali pasaż c-dur i powstało koło teleportacji. Minęło 40dni. Pani martyna rozpoczęła rytułał. Chór śpiewał a w głowach andrzeja i rafała pojawił się pisany ognistymi literami tekst. Niech radość jak blask świeci a słońce błyszczy pięknie jak “diamentdrogi”. Wtym momencie zaczęły dziać się nie samowite rzeczy. Ziemia zaczęła drżeć a w oku chłopaków i chórzystów pojawił się ognisty trujkąt i świetlny kwadrat. Wpewnej chwili jeden z basistów zakaszlał. Nagle coś chuknęło i rozwarła się ziemia. Ognisty trujkąt i świetlisty kwadrat wybuchły. Ziemia zwarła się na powrót a w miejscu rozwarcia pojawiła się jaskinia. Z jej kwadratowego wejścia buchał przez chwilę dym. Cośty narobił! Krzyknęła pani martyna. Oj nic zaschło mi w gardle. Powiedział basista. To źle wruży. Powiedziała pani martyna. Musimy wykonać odpowiednie działania aby sprawdzić czy ta jaskinia jest bezpieczna. Powiedziała pani martyna. Rafał andrzej i chórzyści wykonajcie śpiewny blask. Powiedziała pani martyna. Rafał i andrzej od razu wzięli się do roboty i wszyscy zobaczyli jak nad jaskinią pojawił się czerwony dym i rozległ się głos. Nie wchodźcie do tej jaskini gdyż to jest przejście do świata orzywiania zła! Potem czerwony dym zniknął a barrak za szczekał. Wpuśćcie mnie. Wrzyciu za rzadne skarby. Powiedziała pani martyna. Rozdział3 Barrak chciał się ydostać ze smyczy ale pani martyna wydała z siebie C trzykreślne i barrak upadł i zasnął. Pamiętacie że barrak został pokonany i zmieniony w szczeniaka. Jaskinia to jest wejście do świata zła i czarnychcieni których jest bardzo mało ale tam jest źrudło mocy dzięki któremu barrak mógł by wrócić do własnej postaci. Pani martyna śpiewem wyczarowała magiczną kamere która wleciała do jaskini a po chwili wróciła. No cuż trzeba się tej jaskini jakoś pozbyć. Powiedziała pani martyna. Dlatego udamy się w tym celu do pod wodnego królestwa królowej moirany. Powiedziała pani martyna do rafała i andrzeja. Polecimy na dźwięku z trujdźwięku C-dur. Potem pani martyna zaśpiewała na lala c,e,g f,a,c Itd. Nagle chłopaków poderwało wgurę tak szypko że poczuli jak rzołądki idą im do gardła. Poczuli że lecą naprzud prawie z prendkością światła. Po dłuższej podruży pani martyna i chłopcy dotarli nad rzekę. No to jesteśmy. Powiedziała pani martyna. Do pod wodnego królestwa nie będzie łatwo się dostać. A dla czego? Zapytał rafał. Dla tego że my ludzie nie oddychamy pod wodą. Ale jest nato sposub srebrzyste jagody. Powiedziała pani martyna. Srebrzyste jagody rosną nad rzeką tuż przed wami. Rafał i andrzej zhylili się i znaleźli dziwne kulki bardzo twarde. Brawo! Krzyknęła pani martyna. Teraz musicie je wziąć do ust i trzymać do puki nie dotrzemy do pod wodnego królestwa będziemy się porozumiewać telepatycznie. Powiedziała pani martyna. Chłopaki wzięli jagody do ust i wskoczyli do wody. Trzeba będzie znaleźć wejście tam już będziemy mogli spokojnie oddychać. Powiedziała telepatycznie pani martyna. Musimy znaleść złotą skałę tam jest wejście. Powiedziała pani martyna. Przez jakiś czas chłopcy i pani martyna brodzili w wodzie zanurzeni aż po nos. Aż nagle rafał potknął się na skale. Brawo znalazłeś złotą skałę. Powiedziała pani martyna. Teraz naciśnij ten kwadrat ktury dotykasz. Rafał nacisnął i skała rozwarła się przed nimi. Pani martyna i chłopcy weszli do skały i przeszli przez srebrną mgłę przez chwilę jak by lecieli aż wylądowali na malahitowej płycie. rozdział4 Morzecie wypluć jagody. Powiedziała pani martyna już normalnie. Fajnie morzemy już oddychać. Powiedzieli ruwnocześnie rafał i andrzej. Pani martyna poprowadziła ich przez dziwne miejsca aż wszyscy doszli do zamku królowei moirany. Weszli przez ogromne drzwi i szybko zostali przyjęci. Witaj królowo muzyki. Powiedziała moirana. Czego sobie rzyczysz. Mam proźbę co mamy zrobić nie udał się rytułał i powstało wejście do świata orzywiania zła. No i co? Zapytała moirana. No i mamypytanie co zrobić z tą jaskinią? Powiem ci ale pod warunkiem że porzyczyż mi swuj flet. Chcę po rozmawiać zesłonecznym królem. Powiedziała moirana. Dobrze a kiedy mi go oddasz? Oddamci go jutro przybędzie rusałka i ci go przyniesie. Powiedziała moirana. Zgoda. Pani martyna wyjęła flet i dała go moiranie. Musicie zrobić tak. W środku jaskini są magiczne drzwi w kształcie wiru. Powiedziała moirana. Musicie zaśpiewać serenade zniszczenia. To to straszne! Krzyknęła pani martyna no ale jak trzeba to trzeba. Dzięki zaklęciu moirany wszyscy wydostali się na powieszchnię. Potem wszyscy ruszyli w stronę jaskini. rozdział5 Po krutkiej chwili pani martyna i chłopcy dotarli do jaskini. Choćcie. Powiedziała pani martyna. Ruszamy trzeba zaśpiewać serenadę zniszczenia. Wszyscy weszli do jaskini i po dłuższej wędrówce znaleźli wir. No dobra rafał i andrzej słuchajcie. Ja będę potrzebowała waszej pomocy. Powiedziała pani martyna. Musimy stworzyć hiper dysonans dla tego rafał i andrzej wykonacie sekundę małą a ja zrobie resztę. Powiedziała pani martyna. Chłopcy raźno wzięli się do pracy a pani martyna zaczęła wydobywać z siebie straszne dźwięki. Wgłowach śpiewających ukazał się taki tekst. “niech wszystko zginie niech wszystko zczeźnie” Wtym momęcie wir z chukiem eksplodował a jaskinia zaczęła się zawalać. Uciekajmy! Wrzasnął rafał. Jeszcze chwila. Powiedziała pani martyna. Barrak skoro tak chciałeś masz. Powiedziała pani martyna wrzucając barraka w prost do dziwnej masy która została po wirze. Po chwili wynurzył się z tej masy zwykły szczeniak. Potem wszyscy uciekli z zawalającej się jaskini. W zamku pani martyna powiedziała. No moji kochani czas wracać. Nie nie tylko nie to! Krzyczeli i lamentowali rafał i andrzej. Cieszę się że wam się u mnie podoba ale wiecie sami. A po zatym muszę prowadzić chór. Powiedziała pani martyna. Przecierz spotkamy się na chórze. Pani martyna zaśpiewała Cdwukreślne i trzykreślne i po chwili pojawił się przed chłopcami wir. No wracajmy. Powiedziała panimartyna i chłopcy w skoczyli w wir. Przez chwilę spadali w duł z zawrotną prędkością aż nagle znaleźli się na krzesłach w sali w której spotkali się po chórze. Chłopcy spostrzegli że nie było ich tylko 5minut. No wracajcie do siebie jeszcze się spotkamy. Do widzenia. Powiedzieli sobie chłopcy i pani martyna. Lecz jeśli pani nie kłamała jeszcze się spotkamy i chłopcy przerzyją nie zwykłe przygody. Do zobaczenia…

Irena jarocka mój ulubiony utwór

Realistic manamon battle2 Czyli druga żecz z tego cyklu

Realistic manamon battle, czyli fajna żecz którą na anyaudio znalazłem uwaga na głośniki.

Japanese pop super. Fajny utwór acapella.

dawno mnie tu nie było czyli utwórz anime naruto

uwaga będzie głośno. strzelanina atakna baze.

EltenLink